W swoim pierwszym spotkaniu ligowym podopieczni Kacpra Derenia i Bogusława Dąbrowskiego wrócili z Chmielnika bez punktów. Wszystkie bramki padły pod koniec pierwszej połowy.
Jeszcze 10 dni temu mało kto wierzył że pierwszy zespół wystartuje w rozgrywkach klasy okręgowej, W klubie z kadry z poprzedniego sezonu nie został nikt i zanosiło się że po blisko 75-ciu latach działalności Łysicy zabraknie na seniorskiej mapie w województwie świętokrzyskim. Na całe szczęście dla klubu pojawiło się światełko w tunelu w postaci lokalnego przedsiębiorcy jaki jest Pan Mateusz Matysek i jego firma Imperium Truck która w tej trudnej chwili postanowiła pomóc klubowi. Wraz z ludźmi związanymi z klubem postanowili nie dopuścić do jego rozpadu i pomóc w jego funkcjonowaniu.
Proces ten jest długofalowy ponieważ w klubie trzeba było w zasadzie zebrać całkiem nową kadrę, zarejestrować ją i w bardzo krótkim czasie przygotować do rozgrywek. Bodzentyńskie Lwy do Chmielnika udały się w dość okrojonym składzie co z pewnością wpłynęło bardzo na dyspozycję całej drużyny w tym meczu.
Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando gospodarzy lecz Łysica umiejętnie się broniła i nie dopuszczała do groźniejszych sytuacji, dobrze w bramce spisywał się Adam Dymanowski , dobrze też funkcjonowała nasza obrona.
Gdy wydawało się że do przerwy wynik nie ulegnie zmianie Łysica dwukrotnie zaspała. Pierwszego gola bodzentynianie stracili w 40 minucie po rzucie rożnym drugiego dwie minuty później po błędzie w defensywie.
Druga odsłona meczu była bardziej wyrównana jednak naszemu zespołowi nie udało się złapać kontaktowej bramki.
Brakowało też zmian które z pewnością mogłyby wpłynąć na lepsza postawę naszego zespołu. Teraz przed Łysicą tydzień ciężkiej pracy oraz prawdopodobnie środowy sparing. W nadchodzącym tygodniu przedstawimy również całą kadrę która będzie reprezentowała Łysicę w obecnym sezonie 
