2022-05-24 21:47  -  Łysica Bodzentyn

Podsumowanie występów naszych drużyn

Podsumowanie występów naszych drużyn

Za nami piłkarski weekend z udziałem naszych drużyn. Na boisku w minioną sobotę i niedzielę ujrzeliśmy wszystkie nasze zespoły. Bilans tych meczów? Trzy zwycięstwa oraz jeden remis. Zapraszamy do podsumowania tych sportowych wydarzeń.

Ten weekend przyniósł naszym zespołom wiele radości każda z drużyn zapunktowała. Pierwsze spotkania odbyły się w sobotę i od nich zaczniemy. O godzinie 10:00 pierwsi zaprezentowali się nam juniorzy młodsi którzy w Bodzentynie zmierzyli się z zespołem Cukrownika Włostów. Podopieczni Jarosława Szczurka po zaciętym spotkaniu pokonali gości 2:1. Dla naszej drużyny bramki zdobywali Jan Janik oraz Emil Kostucha. Dzięki temu zwycięstwu nasz zespół dalej nie stracił nadziei na walkę o awans. Do prowadzącej Sparty Dwikozy traci zaledwie dwa punkty i zapewne starcie z tym zespołem za tydzień we wtorek zadecyduje o tym kto otrzyma przepustkę do Świętokrzyskiej Ligi Trampkarzy Młodszych.

Po spotkaniu juniorów na boisku pojawiła się grupa Młodzika Młodszego która w starciu na szczycie w swojej grupie podejmowała KSZO III Ostrowiec Świętokrzyski. Jak przystało na takie pojedynki nie zabrakło w nich bramek i zawziętej walki. Ostatecznie górą okazali się nasi chłopcy wygrywając 3:2. Bramki dla bodzentyńskich młodych lwów w tym spotkaniu zdobywali Szymon Zegadło który na listę strzelców wpisał się dwukrotnie oraz Bartosz Rzadkowski. Tym zwycięstwem bodzentyński zespół bardzo przybliżył się do awansu do centralnych rozgrywek w naszym województwie. Skrót tego spotkania prezentujemy poniżej.


Ostre strzelanie sprawiła swoim kibicom druga nasza drużyna występująca  w tej samej grupie. Nasze Młodziczki po ligowe punkty udały się do Stykowa gdzie zmierzyły się z miejscowym Wodnikiem. Podopieczne Mirosława Rubinkiewicza nie dały najmniejszych szans rywalom wygrywając to spotkanie aż 0:7. Skutecznością błysnęła Patrycja Kucharska która w tym meczu zdobyła pięć bramek, dwie kolejne dołożyła Maria Skowron. Nasz zespół dzięki temu zwycięstwu realnie włączył się w walkę o awans i na koniec sezonu może się okazać że do wyższej ligi awansują dwa nasze zespoły. Równie ciekawie co walka o awans zapowiada się walka o koronę króla strzelców o którą jak na ten moment rywalizują Szymon Zegadło oraz Patrycja Kucharska, pierwszy na swoim koncie ma 14 bramek z kolei Patrycja tylko o dwie mniej.

Ostatnim akcentem piłkarskim był pojedynek w Morawicy gdzie po punkty udali się podopieczni Kacpra Derenia. Łysica w spotkaniu niedzielnym mierzyła się z miejscową Moravią. Pomimo opinii że Łysica jedzie tam na pożarcie to bodzentyńskie lwy pokazały pazur i do pełni szczęścia zabrakło dosłownie kilkunastu sekund. Spotkanie ułożyło się dla naszego zespołu wyśmienicie bo już w 17 minucie akcję Zalewskiego wykończył Kutera który z bliskiej odległości wpakował piłkę do bramki. Gospodarze pomimo przewagi i posiadania piłki grali niemrawie i niedokładnie. Łysica natomiast zaprezentowała solidną grę defensywną i postawiła na kontry, po dwóch z nich powinny paść bramki które powinien strzelić Mikosa.

W pierwszej sytuacji kapitalną interwencją wykazał się Kubicki który wybronił strzał naszego zawodnika w drugiej lepiej mógł zachować się nasz gracz który zamiast lobować bramkarza powinien strzelać obok niego.
Moravia próbowała naciskała ale w pierwszej odsłonie nic z tego nie wynikło i na przerwę to bodzentynianie schodzili z zaliczką jednej bramki przewagi. Druga połowa wyglądała podobnie Łysica schowana za podwójną gardą czekała na swoje szansę zaś Moravia szukała sposobu jak tą gardę sforsować. W miarę upływu czasu naszym zawodnikom zaczynał dokuczać brak sił czego efektem były pojawiające się sytuacje dla gospodarzy. jak zwykle w takich przypadkach obronną ręką przychodził Wróblewski który raz po raz miał coś do obrony. 

Czas mijał a wynik się nie zmieniał w 70 minucie Łysica po jednej z akcji wyprowadziła kontrę która z kolei powinna zakończyć się rzutem karnym dla bodzentyńskich lwów kiedy to w polu karnym ewidentnie faulowany przez bramkarza był jeden z naszych zawodników. Sędzia tego spotkania jednak gwizdka nie użył i nakazał grać dalej. Gdy wydawało się że mimo wszystko Łysica wywiezie upragniony komplet punktów w 94 minucie po ewidentnym spalonym gola zdobyli gospodarze. Pomimo protestów ze strony całej drużyny Łysicy bramka została uznana a chwilę później mecz został zakończony.

Podsumowując było to najlepsze spotkanie jakie Łysica zagrała w tej rundzie, całemu zespołowi za walkę należą się słowa uznania i wielkie brawa. Szkoda że po raz kolejny Łysica traci punkty przez nie swoje błędy. Pomimo wszystko taka gra jak w meczu z Moravią napawa optymizmem i daje wiarę że w starciach z kolejnymi rywalami wcale nie jest bez szans i póki jest nadzieja na utrzymanie wszyscy będziemy walczyć oto aby pozostać w  IV Lidze