2022-05-19 14:20  -  Łysica Bodzentyn

Wstydu nie było lider lepszy w Bodzentynie

Wstydu nie było lider lepszy w Bodzentynie

W zaległym spotkaniu rozgrywek Hummel IV Ligi Świętokrzyskiej bodzentyńskie lwy podejmowały lidera rozgrywek drużynę rezerw kieleckiej Korony. Jak było do przewidzenia punkty pojechały do Kielc a Korona wygrała 0:2


Zanim przejdę do wydarzeń boiskowych to chciałbym z tego miejsca podziękować pracownikom i pracownicom Gminy Bodzentyn za to że w dniu meczu od bladego świtu pracowały na stadionie przy jego uporządkowaniu i koszeniu. Za końcowy efekt należą im się słowa uznania. Niestety od dłuższego czasu jest to powracający problem z jakim boryka się klub nie mniej jednak wszystkim tym którzy służą pomocą i niekiedy muszą poświęcać swój prywatny czas i pieniądze na to by klub wizerunkowo jakoś wyglądał również należą się wyrazy wdzięczności i podziękowania.

Co do samego spotkania to wiadomo było że będzie ono przebiegało pod dyktando koroniarzy. Łysica na ten mecz wyszła z nastawieniem defensywnym i z planem który miał zakładać zagęszczenie środka pola i pressing na własnej połowie. Niestety jak to z planami raz wypalą a raz nie. Nasz został naruszony w 7 minucie kiedy to po błędzie Smolińskiego piłkę dostał Smolarczyk i było 0:1.
Pomimo utraty bramki nasza drużyna dalej realizowała założenia które przed meczem nakreślił Kacper Dereń.
Bodzentyńskie lwy swoich okazji szukały po stałych fragmentach gry lecz w pierwszej części meczu żadnego sobie nie wypracowały. Goście natomiast kontrolowali grę utrzymywali się przy piłce jednak dobrze ustawiony i przesuwający nasz zespół nie dał wykreować kielczanom kolejnych okazji do zdobycia bramki. W pierwszych 45 minutach Korona II tak naprawdę stworzyła sobie dwie okazję a jedną z nich zamieniła na bramkę.

Przebieg drugiej połowy wyglądał podobnie a Łysica wyszła z zamiarem zdobycia kontaktowej bramki, zamiar pozostał chyba w szatni bo już 8 minut po stracie w środku pola piłki przez Cholewińskiego bramkę zdobyli przyjezdni konkretnie Przybysławski, który wykorzystał prostopadłe podanie i po długim rogu umieścił piłkę w siatce.
Strata tak szybko drugiego gola ewidentnie odcięła tlen naszej drużynie. Zaczęły pojawiać się błędy a co gorsza Korona zaczęła stwarzać sobie kolejne sytuacje. Tylko dzięki bardzo dobrym interwencjom Tomka wróblewskiego wynik nie ulegał zmianie. 

W końcówce spotkania sporo nerwowości wprowadził sędzia a raczej jego decyzje które bądź co bądź pomimo wyniku były krzywdzące dla miejscowych najpierw w 70 minucie przerwał kontratak 4 na 2 odgwizdując faul na naszym zawodników choć powinien puścić akcję. Kuriozalna sytuacja wydarzyła się natomiast w 93 minucie gry gdzie ewidentny rzut karny należał się bodzentyńskim lwom, jednak ku zdziwieniu wszystkim sędzie odgwizdał rzut wolny wyciągając faul z pola karnego o ok. 3 metry. Po meczu zapytany o tą sytuację nie potrafił jej jednoznacznie wytłumaczyć.

Sytuacja Łysicy po porażce z Koroną znacznie się skomplikowała zwłaszcza że w spotkaniu Sparta-Spartakus góra okazali się goście. Taki rezultat mówi jasno że na sześc kolejek przed końcem Łysica ma już siedem punktów straty do Spartakusa (będzie miał dopisane 3 punkty za mecz z Lubrzanką). Pomimo takich wydarzeń nikt wiary w utrzymanie w Bodzentynie nie stracił. Teraz na ligowym szlaku wyjazd do Morawicy gdzie bodzentyńskie lwy poszukają punktów. Na ich utratę na tym etapie nie ma już miejsca.